Autor |
Wiadomość |
Marysia |
Wysłany: Wto 16:01, 22 Maj 2007 Temat postu: |
|
Marysia obrała świnię cudownym nożem. Po chwili rozpoczęła się uczta... |
|
 |
Ala |
Wysłany: Śro 22:51, 09 Maj 2007 Temat postu: |
|
Piszesz o nas w rodzaju męskim, a ty miałaś obierać świnię .
Muszę iść spać, jutro może zedytuje tego posta, i coś napiszę. |
|
 |
Marysia |
Wysłany: Śro 20:41, 09 Maj 2007 Temat postu: |
|
No to Marysia i Ala kupiły czipsy i odświeżacz. Po chwili zoorientowali się, że jest pt. godz 15 55 więc pomknęli na plastykę, ale... nie mogli otworzyć drzwi. Zaczęli walić w szybe. Włączył się alarm. uciekli... |
|
 |
Ala |
Wysłany: Wto 15:25, 08 Maj 2007 Temat postu: |
|
Ej... To ja miałam kupić czipsy i odświeżacz.
Teraz nic nie dodam, bo nie mam weny. |
|
 |
Marysia |
Wysłany: Wto 11:48, 08 Maj 2007 Temat postu: |
|
Marysia kupiła czipsy i oust. Wróciła. Po chwili piknie pachniało wiosenną łączką, jednak... |
|
 |
Ala |
Wysłany: Nie 21:27, 06 Maj 2007 Temat postu: |
|
- Nie - odpowiedział Mateusz - wyciąłem już znaki* z kartonu.
- Czyli to nie było zombie?
- Nie, ale spiekła się skóra na naszym prosięciu. Trzeba będzie obrać, bo Mieszko nie strawi tak spieczonej skóry.
W tym czasie nadeszła Marysia ciągnąc swego brata i solenizanta za uszy.
- Ten tu - wzkazała na Mateusza - zaatakował bazę tego tu - dźgnęła Mieszka palcem - a on postanowił się obronić, i obaj ślęczeli przed komputerami.
- Świetnie... Zaczynamy ceremonie... Mateusz wrzucają znaki do ognia, Marysie bierze się za obieranie prosięcia, Ala pobiegnie do Stonki, i kupi czipsy na palu... i może jakiś odświeżacz, o coś tu dziwnie pachnie... |
|
 |
Mieszko |
Wysłany: Nie 14:53, 06 Maj 2007 Temat postu: |
|
Ala tymczasem doglądała ogniska. Ponieważ dzień był wietrzny, jedynym miejscem gdzie ogień się utrzymywał był pobliski Dół Ofiarny, którego Nieumarli w pośpiechu zapomnieli Odesłać. Przez jakiś czas wszystko szło dobrze, ale ogień zaczął nabierać niebieskawej barwy, a dym nabrał niespotykanego zapachu i, jak Ala się wkrótce przekonała, piekł skórę. Już miała wyjść z dołu, gdy usłyszała czyjeś kroki.
- Marysiu? - zawołała niepewnie. |
|
 |
Ala |
Wysłany: Sob 21:17, 05 Maj 2007 Temat postu: Historyjka |
|
Pewnego jakże słonecznego dnia Mieszko postanowił opuścić plastykę, ponieważ niejaki kosmiczny kogut atakował jego bazę na OGame'ie. Zdesperowny ukrył się razem z komputerem w swojej przestronnej kotłowni. Zatopiony w rozgrywce nawet nie spostrzegł, gdy Marysia wpadła do jego kryjówki i zaczęła rzucać w niego rzepami.
-Jak mogłeś nie pojawić się na plastyce - wrzeszczała - specjalnie dla ciebie zorganizowaliśmy ognisko... |
|
 |